Filatelistyka.org

tomasdivius

Witam wszystkich, chcialbym poruszyc pewien problem, ktory trwa juz od pewnego czasu. Otoz Poczta Polska, wyposazyla swoje placowki w maszyny ktore wybijaja cene na listach, kartach pocztowych. Moim zdaniem, przez to polska filatelistyka bedzie tracic wartosc na swiecie. Gdyz znaczki ktore sie ukazuja nie beda sprzedawane, przez co nasze walory beda coraz mniej warte i beda sie mniej liczyc na swiecie, gdyz bedzie ich bardzo duzo. Co o tym myslicie? Da sie cos z tym zrobic?
Czy te maszyny mogą wyprzeć polskie znaczki z uzytku?
Bardzo niepokoi mnie ten fakt.
Pozdrawiam i licze na zabranie glosu w tej sprawie.

Barkley

Ja myślę że wszystko wyregulują prawa rynku, w szczególności prawo popytu i podaży. Jeśli na rynku będzie bardzo duża podaż znaczków, przy regularnie zmniejszającym się popycie, to poczta zacznie je drukować w mniejszych nakładach, bo niby po co miałaby drukować makulaturę na przemiał ? Myślę że wszystko się jakoś ułoży ...

tomasdivius

Hmm....mam taka nadzieje, ale tak troche przykro patrzec, jak maszyny zastepuja nasze znaczki. Mimo wszystko list opatrzony znaczkiem dla mnie duzo lepiej wyglada i to nie tylko pod wzgledem wizualnym, a przez te maszyny niestety list zaczyna tracic to cos. Nie wiem jak jest w innych krajach, ale zawsze kiedy dostaje list z zaganicy, to jest na nim znaczek a nie wybity stempel z cena i data.

Barkley

To dlatego że pewnie dostajesz listy tylko od swoich zagranicznych znajomych, a nie od zagranicznych instytucji. I myślę, że właśnie tak będzie szła linia podziału, znaczków będą używali zwykli ludzie, piszący listy do znajomych, instytucje będą używały maszyn i wcale się temu nie dziwię. Jakbym miał "wylizać" tysiąc znaczków, od razu bym poprosił maszynę o pomoc.
A tak ze swojej praktyki powiem, że w Polsce czasem dostaję z banku list ze znaczkiem pocztowym, za granicą nie miało to miejsca ani razu.

tomasdivius

Nie koniecznie musisz lizac tysiace znaczkow, sa przeceiz gabki ktore zwilzaja klej na znaczku i bylo tak dotychczas i nikt nie narzekal. A czy podzial ktory wyznaczyles akurat tak pojdzie? Nie wiem, u mnie na poczcie juz prawie wogole znaczkow sie nie uzywa. Wszystko idzie przez maszyne nawet karty pocztowe.

Barkley

Oczywiście wiem że nie muszę lizać, dlatego wyraz ten specjalnie oznaczyłem, nie zrozumiałeś przyjacielu mnie chyba za dobrze. Codzi o to, że naklejanie znaczków na większą ilość listów zajmuje sporo czasu i trudu, a czas to pieniądz. W dzisiejszych czasach gdy tnie się koszty wszędzie, stara się być możliwie najbardziej produktywnym, gdy świat się globalizuje, a konkurencja z każdej strony się nasila, zwyczajnie nie ma czasu na naklejanie znaczków. Ja nie mam zamiaru z tym walczyć, ani tego krytykować, ani się temu dziwić, czy na to obrażać, bo jest to jak najbardziej naturalne. Zgadzam się z Tobą że list wygląda dużo lepiej z brzydkim znaczkiem, niż z ładną frankaturą, ale bawienie się w naklejanie jest zwyczajnie nieefektywne w porównaniu z maszynowym frankowaniem.

Miej też na uwadze, że znaczek pocztowy także powstał właśnie dla poprawienia, przyspieszenia, standaryzowania pewnych procesów i usług. Może był wtedy ktoś, kto był zbulwersowany nowymi znaczkami, bo uważał że listy wyglądają znacznie ładniej z woskową pieczęcią odciśniętą ręcznie na liście. Maszyny frankujące to tylko kolejny krok w rozwoju. Bym się raczej martwił, aby znaczek kiedyś wogóle nie zniknął z użytku, co pewnie i tak jest nieuchronne, niedługo przecież będziemy mieli internet nawet w lodówkach Wink

tomasdivius

No wlasnie o to mi chodzi. Martwie sie o to ze znaczek kiedys zupelnie wypadnie z uzytku i chyba zbliza sie to nieuchronnie. Nom ale co zrobic. wymieniles kolejne kroki, ktore nas kieruja w ta strone, ja zaczalem od maszyn na poczcie ty dodales internet, dodam jeszcze firmy zajmujace sie jak najszybszym dostarczeniem przesylek i wnioski same sie nasuwaja. Byc moze, jednak wtedy znaczki beda jeszcze bardziej cenne i wartosciowe Very Happy

Kto wie jak sie potoczy przyszlosc znaczkow i filatelistyki, wiem jednak ze to od nas milosnikow filatelistyki bardzo duzo zalezy.
P.S. Co do globalizacji i przyspieszenia pracy, zgodze sie z Toba, jednak to nie firmy lecz panie na poczcie kleja znaczki lub wybijaja stemple na maszynie, a czas naklejenia znaczka lub zrobienia to na maszynie jest prawie taki sam, przynajmniej w moim przypadku gdy chodze na poczte Smile

Pozdrawiam Cool

astaron

Witam

Pozwolę sobie dorzucić kilka swoich uwag w tej kwestii. Po pierwsze, nie wydaje mi się, że maszyny frankujące miałyby wyprzeć całkowicie znaczki - jeszcze wiele czasu upłynie zanim takie urządzenia pojawią się w urzędach pocztowych w małych miastach. Po drugie, to raczej polityka emisyjna poczty danego kraju wpływa na to czy znaczki tego kraju są zbierane czy nie. I raczej to mnie bardziej martwi, bo od pewnego czasu Poczta Polska robi wszystko, aby zniechęcić ludzi do zbierania polskich znaczków. Niezbyt przemyślany plan emisji nowych znaczków, kiepska estetyka większości wydań czy wreszcie wprowadzanie do obiegu wydań spekulacyjnych (jak ma się np. nominał znaczka z bloku z okazji ŚWF w Poznaniu z 1993 r. do ówczesnej taryfy pocztowej?) czy pseudopocztowych (znaczki z Papieżem na folii metalizowanej - widział ktoś ten znaczek na autentycznej, niefilatelistycznej przesyłce? - że o sławetnych "plachette foglietto" nie wspomnę) - to wszystko sprawia, że prędzej czy póżniej rzesza osób zbierających wspólczesne polskie znaczki będzie się coraz bardziej zmniejszać.

tomasdivius

Trudno sie nie zgodzic z Astaronem. Dotknales tez bardzo waznego tematu, ze liczba osob zbierajaca znaczki w Polsce bedzie sie zmniejszac, plan emisyjny znaczkow i estetyka to jedno, a drugie to dzialanie PZF. Niestety jestem naocznym swiadkiem skostnialych struktur tej instytucji, widac brak checi innowacji, nie chca nowych pomyslow, czy dzialan, ktore by pobudzily w jakis sposob ludzi do zainteresowania sie tematyka filatelistyki. Przykra sprawa ale srednia wieku w zarzadach to ok 60 lat, brak jest mlodej krwi, ktora z pewnoscia pobudzila by to krazenie. To jest moja subiektywna opinia, z pewoscia ktos ma inna Smile

, bede czkeal na kazda uwage odnosnie tych spraw Smile

Pozdrawiam Cool

astaron

Niestety, muszę się z Tobą zgodzić. Część kół filatelistycznych ogranicza się jedynie do redystrybucji abonamentu. Brak jakichkolwiek działań promujących filatelistykę i zachęcających do zbierania znaczków. Może należałoby odejść od terytorialnego podziału na okręgi i koła, a pójść w kierunku tematycznych klubów zainteresowań (kilka już działa), które skupiałyby nie tylko kolekcjonerów znaczków, ale także np. kart telefonicznych związanych z danym tematem?

tomasdivius

Owszme sa takie kluby w Polsce, ale ich dzialalnosc jest bardzo ograniczona :/ i nie jest ich za wiele.